Róża krzaczasta Maid Marion

Krzaczasta róża Maid Marion to jedna z moich ulubionych róż. Pokazywałam ją przy okazji wpisu o słodkich specjałach z płatków róży, tym razem chciałam o niej opowiedzieć nieco więcej.

Róża krzaczasta Maid Marion – opis i wymagania

Maid Marion to angielska (Austin 2010) róża krzaczasta o pięknych różowych kwiatach.
Tworzy zwarty, wzniesiony krzew o krzaczastym wzroście (125 cm x 110 cm). Wymaga stanowiska słonecznego lub lekko ocienionego. Nie ma specjalnych wymagań co do gleby. Jest odporna na choroby, choć nie omijają jej mszyce. Kwiaty dobrze znoszą opady deszczu. Powtarza kwitnienie, co jest jej dużą zaletą.

Płatki kwiatów Maid Marion tworzą duże okrągłe miseczki z większymi zewnętrznymi płatkami w kolorze jasnego różu. Płatki wewnątrz kwiatu są drobniejsze i ciemniejsze. Kwiaty pachną mirrą, choć zapach z wiekiem podobno robi się bardziej owocowy. Pachnie średnio mocno, ze zmienną intensywnością w różnych porach dnia. W moim ogrodzie potrafiła nie pachnieć w ogóle, jak chciałam się nią pochwalić przed znajomymi 😁

Pomimo tego, w zeszłym sezonie, aromatyczne płatki róży Maid Marion wykorzystywałam do przyrządzania (pierwszy raz) słodkości, takich jak cukier różany i syrop różany. Choć płatki nie dawały mocno różowego koloru, mieszałam je z innymi, ciemniejszymi płatkami np. Rose de Rescht.

Róża Maid Marion w moim ogrodzie

W moim ogrodzie Maid Marion rośnie na słabej glebie, na południowym, bardzo suchym stanowisku. Oczywiście przy sadzeniu, dołek zaprawiłam kompostem i przekompostowanym obornikiem końskim. W czasie suszy różę oczywiście podlewam, a ziemię ściółkuję korą.

Wiosną, po ustaniu przymrozków, wycinam przemarznięte, chore i cienkie pędy. Pozostałe przycinam wedle potrzeb o 1/3 do 1/2 długości, aby zachować ładny pokrój krzewu. Warto wyciąć pędy krzyżujące się i zbytnio zagęszczające krzew.

Jeśli chodzi o choroby, tylko raz miałam z nią problem po długotrwałych opadach deszczu. Była bardzo gęsta i zaczęła łapać szarą pleśń na liściach. Nie omijały jej również mszyce, ale nie była jedyną różą, którą obsiadły. Niestety walka z mszycami nie jest moim ulubionym zajęciem w ogrodzie. I choć bardzo staram się nie stosować chemii w ogrodzie, tak w przypadku róż po kilku nieudanych próbach ze środkami eko, zdarza mi się jej użyć.

Pamiętajmy, że jeśli jesienią nie zdążyliśmy posadzić róż z gołym korzeniem, już niedługo, bo w marcu będzie na to pora. Warto już teraz zarezerwować sobie upatrzoną odmianę róży w szkółce internetowej.
Jeśli chcesz się dowiedzieć więcej na temat sadzenia róż z odkrytym korzeniem, zajrzyj do wpisu o jesiennym sadzeniu róż.

Masz Maid Marion w swoim ogrodzie? Proszę podziel się uwagami na jej temat w komentarzu 😉👍🌹

Udostępnij jeśli się podobało :)

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *